Home
About
+za
© 2022 Strona prywatna
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Zapraszam do zapoznania się z jachtem Shine 30 o nazwie Crazy Diamond. Jest to wyjatkowo dzielna jednostka, którą trudno spotkać na żeglarskich szlakach. Wyprodukowanoa ich tylko kilkadziesiąt. Szkoda, bo jest on wyjątkowo pięknym jachtem, którym się naprawdę dobrze pływa.
Mimo dość bogatego wyposażenia nie mogłem sobie odmówić udoskonalenia go w przydatne na Mazurach dodatki. Zamontowałem pod kaczym dziobem wysuwaną drabinkę teleskopową. Wchodzenie i schodzenie z dziobu, to teraz przyjemność. Wykonałem trap z zaczepami, które można zakładać na szczeble zarówno drabinki dziobowej jak i rufowej. Rozwiazałem w ten sposób problem, który występuje w jachtach z silnikiem stacjonarnym. Mogę teraz stawać na dziko, bez "kąpieli", wszędzie tam, gdzie wcześniej się nie dało. Kolejne zastosowane udogodnienie, to podnoszenie masztu ( który na tak dużej jednostce jest dość ciężki), za pomocą bezprzewodowj wyciągarki. Muszę tylko wyciągnąć zawleczkę od bramki masztu i za pomocą pilota bezprzewodowego stawiam i składam maszt bezwysiłkowo. Ciekawostką jest to, że nie muszę odpinać bomu oraz zdejmować pełzaczy.
Ciężar jachtu (ok.5t) oraz zastosowane hydrauliczne koło sterowe pozwala w trakcie płynięcia puścić ster, przejść na dziób czy do messy, wrócić i płynąć dalej, bez zmiany kursu. Shine 30 może być zatem obsługiwany jednoosobowo, co sprawdziłem i przetestowałem wielokrotnie.
Mimo dość bogatego wyposażenia nie mogłem sobie odmówić udoskonalenia go w przydatne na Mazurach dodatki. Zamontowałem pod kaczym dziobem wysuwaną drabinkę teleskopową. Wchodzenie i schodzenie z dziobu, to teraz przyjemność. Wykonałem trap z zaczepami, które można zakładać na szczeble zarówno drabinki dziobowej jak i rufowej. Rozwiazałem w ten sposób problem, który występuje w jachtach z silnikiem stacjonarnym. Mogę teraz stawać na dziko, bez "kąpieli", wszędzie tam, gdzie wcześniej się nie dało. Kolejne zastosowane udogodnienie, to podnoszenie masztu ( który na tak dużej jednostce jest dość ciężki), za pomocą bezprzewodowj wyciągarki. Muszę tylko wyciągnąć zawleczkę od bramki masztu i za pomocą pilota bezprzewodowego stawiam i składam maszt bezwysiłkowo. Ciekawostką jest to, że nie muszę odpinać bomu oraz zdejmować pełzaczy.
Ciężar jachtu (ok.5t) oraz zastosowane hydrauliczne koło sterowe pozwala w trakcie płynięcia puścić ster, przejść na dziób czy do messy, wrócić i płynąć dalej, bez zmiany kursu. Shine 30 może być zatem obsługiwany jednoosobowo, co sprawdziłem i przetestowałem wielokrotnie.